Jak podaje WP:
Federacja na Rzecz Kobiet i Planowania Rodziny, kierowana przez świeżo wybraną na wicemarszałka Wandę Nowicką, otrzymywała pieniądze od koncernu farmaceutycznego, produkującego środki antykoncepcyjne oraz od międzynarodowej organizacji, promującej aborcję i produkującej przyrządy do przerywania ciąży - wynika z wyroku sądu, do którego dotarł "Gość Niedzielny". Wyrok, który zapadł 12 września 2011roku, został utajniony na prośbę Nowickiej, jednak dziś posłowie Stanisław Żelichowski z PSL i Jarosław Gowin z PO zażądali ujawnienia go.
http://tiny.pl/h1kbg
Pod tekstem zaś aż zaroiło się od komentarzy bluzgających na Kościół (bo sprawę ujawnił Gość Niedzielny co to „obrażał” Alicję Trzydzieści Tysięcy), generalnie utrzymanych w tonie, że co z tego, że pani Nowicka, a właściwie utrzymująca ją fundacja brała te pieniądze. Otóż właśnie nic z tego. Tyle, że proces wytoczyła pani Nowicka pani Joannie Najfeld, za stwierdzenie, że znajduje się ona na liście płac przemysłu aborcyjno - antykoncepcyjnego. Pani Nowicka twierdziła, że żyje z powietrza a nie z pieniędzy wskazanego przemysłu. Z jakiegoś powodu pani poseł uznała, za wstydliwą, bądź uwłaczającą jej osobie samą sugestię, iż otrzymuje dotację ze wskazanego źródła. Dlaczego kłamała? Na to niech odpowiedzą jej obrońcy.
Komentarze